Wczorajsza konwencja wyborcza Michała Fity przyniosła wiele refleksji. Szczególnie to, na co zwróciliśmy największą uwagę to naprawdę rodzinna atmosfera. Dosłownie, ponieważ listy składają się z całych rodzin. Nie umknęło to uwadze również naszemu czytelnikowi, który postanowił pewnym spostrzeżeniem się z Wami podzielić:
„Michał Fita wraz Michałem Wosiem kontynuują program „Rodzina na swoim”. Okazuje się, że doskonały materiał na radnych nasi dzielni strażnicy moralności znaleźli w osobach żon i matek. Nie jest to bynajmniej pierwszy przypadek kiedy „Prawi i Sprawiedliwi” dbają o swoich najbliższych. Desant ma dużo większy zasięg, bo na listach znalazły się także nazwiska małżeństwa Czernerów i rodzeństwo Szukalskich. I słusznie. Jeśli nie ufać rodzinie, to komu…
Dawid Wacławczyk coś o tym wie, bo przecież jego ślubna również zameldowała się na listach do Rady Miasta. Zresztą odrobinę prywaty nigdy nikomu nie zaszkodziło. Niby dlaczego na miejskiej stronie nie można reklamować prywatnej imprezy, jaką jest Biobazar, tylko dlatego, że organizatorem jest miejska radna…?
I że niby w lokalu, który należał do wiceprezydenta? Że niby nie wypada?
Można tylko zadać pytanie, czy radnej organizacja Biobazaru przynosi korzyści majątkowe… Gorzej już było troszeczkę z rzeczywistą robotą na rzecz Raciborza. Liczba projektów zgłoszona przez pierwszego społecznika Raciborza wynosiła dokładnie ZERO. Możecie zgadywać w ilu inicjatywach lokalnych partycypował Dawid Wacławczyk i jego radni. To dokładnie ZERO.
Zresztą, gdy ci którzy rzeczywiście coś próbowali zrobić dla miasta dzięki tym narzędziom jak Tomek Cofała czy Michał Kuliga, nasz Dawid oskarżył ich o politykierstwo i parcie na szkło. Tak jakby nasz misio nie pchał się przed każdy obiektyw w okolicy… A co do Budżetu Obywatelskiego, to liczba projektów zgłaszana przez Michała Fitę jest identyczna jak Dawida Wacławczyka. Tu panowie są siebie warci, może z tą różnicą, że Michał lepiej wypada na zdjęciach.”
podpisano
Król Julian


