Odnoszę nieodparte wrażenie, że kandydat Michał Fita, ilekroć choć na chwilę odcięty jest od wosiowej pępowiny, jego przekaz staje się zwykłym pustosłowiem. Szczególnie mocno widać to w wystąpieniach typu live na tzw. socjalach. Wszystko kończy się maksymalnie na dwóch zaklęciach: „kolejny konkret” i „wiemy, jak to zrobić!”. Dokładnie tak to też wygląda w ostatniej publikacji KWW Michała Fity na Naszym Raciborzu, które jest koncertem tego pustosłowia.
Czytamy tam, że kluczem do zatrzymania wyludniania się miasta jest nowy most i prosty dojazd do A1, szybsze dojazdy do pracy i dobra komunikacja. Zaiste odkrywcze. Natomiast to, kiedy i jak tego dokonać, już napisane nie jest. Po co, skoro można to skwitować krótkim „potrafimy to zrobić!”- bierz na wiarę, albo spadaj! Ja rozumiem, że dla Michała Fity kwestia wiary jest kluczowa, ale nie dla wszystkich. Człowiek, obywatel, mieszkaniec chce wiedzieć jakim sposobem i jakimi narzędziami posłuży się ten, który ma coś dla ciebie zrobić. Od Fity się tego nie dowiaduje- on potrafi i już! On potrafił np. zainicjować powstanie strefy ekonomicznej na B. Lasoty! Czyli tu z kolei widzimy kolejny boski pierwiastek Michała – Fita po prostu „stwarza” warunki! Coś z niczego! Brawo! Wierz i bierz!
Patrz wyborco! Oto M. Fita ma gotowy Wielki Program „Wielkie Powroty”- dzięki niemu młodzi, którzy wyfrunęli z Raciborza za nauką i chlebem, wrócą tu z zapałem, bo Pan Fita „odbuduje gospodarkę!”- jak, z kim, kiedy? Ciężko się doczytać. Całe te „Wielkie Powroty” to wielki humbug, czyli, za Wikipedią, „bardzo rozreklamowana sprawa, która ostatecznie okazuje się oszustwem”. Łatwiej uwierzę w Wielkie Potwory.
Nasz kandydat z wielką swobodą przechodzi w swoim materiale do biznes parku i centrum wystawienniczo- kongresowego, o którym ani w tym, ani w poprzednich materiałach nie powiedział nic konkretnego oprócz domniemanej lokalizacji. Lokalizacja to o tyle dziwna, że wszędzie podobne, przynajmniej z nazwy, projekty lokuje się na peryferiach obok lub w granicach stref ekonomicznych, ale nie w ścisłym centrum. Czyli wiedz, że to kolejne pustobrzmiące hasła, być może miłe dla ucha jakichś wyborców, ale nie niosące ze sobą treści. Kandydat czy też jego komitet pisze też wprost o mocy, którą posiada! „Wszystko to jest w naszej mocy!” Tyle że ta moc ma się nijak do potencjalnej sprawczości kandydata wobec głębokiej zmiany w rządzie, która dokonała się przecież nie tak dawno. Nikt bowiem, poza samym kandydatem, nie uwierzy w jego niezależność i bezpartyjność, skoro jego „patronem” jest sprawujący nad nim pełną kontrolę poseł Suwerennej Polski, były minister i wiceminister- Michał Woś. Nie widzę łatwych ścieżek dla Michała Fity w lobbingu na rzecz naszego miasta w obecnych gremiach rządowych. Kolejną chwilę poświęca się jeszcze w artykule rozwojowi szkół, ale tak jakby była mowa o boomie demograficznym, a nie głębokim kryzysie, w którym utrzymanie sieci szkół w Raciborzu zdaje się być poważnym wyzwaniem wymagającym profesjonalnych analiz, wielu, bardzo konkretnych i skorelowanych działań bieżących oraz tych w perspektywie nawet kilkunastu lat, by ocalić raciborskie szkolnictwo w trudnym czasie, ograniczyć maksymalnie zjawiska negatywne i wreszcie dobrze przygotować je na lepsze czasy.
Jeszcze tylko znana już samochwałka kandydata Fity odnośnie nowo powstającego dworca PKP budowanego z takim rozmachem przez PKP i…. więcej treści i konkretu, Szanowni Państwo, w tym materiale nie próbujcie nawet szukać.
wierny czytelnik


